Duet rozerwany.
19 października 2022Zmarł Mieczysław Krzak
To był mój jednorazowy duet konferansjerski, jedna impreza, z nadzieją na więcej, bo była estradowa chemia. Trochę to jak krótkotrwały izotop, jakaś przygoda. W pracy konferansjera, każde działanie to jakaś specyficzna migracja molekuł. Dlatego chyba tak to lubię.
Razem poprowadziliśmy Dni Lipowej, o których z zauroczeniem i nadzieją na uczuci, pisałem tak niedawno. Snuliśmy plany kolejnych edycji, cieszyliśmy się wzajemną interakcją i kontrastem.
Na estradzie to Mieczysław rozdawał karty , ale mi się to tak podobało, bo czułem się jak takie wydelikacony turysta w konfrontacji z bacą. Absolutny dystans do siebie, coś pięknego. Na moje zaczepki odpowiadał jeszcze większymi zaczepkami do… siebie. Coś niesamowitego.
Zespół my , zespół my, bez przygotowania bo było wiadomo, że jak jest chemia to poniesie
Bardzo bardzo szkoda, że już się nie spotkamy.
Kiedy byłem w Lipowej, wszyscy o nim tak dobrze mówili , a on mówił o sobie tak śmiesznie, aż korciło żeby to na scenie powtórzyć, ale było zbyt przaśne .
a Tak było cudownie:
Wehikuł czasu to byłoby cud

Tak niedawno wspominałem Di Lipowej a
