Konferansjer bez przeglądu i to w Krakowie.
9 lipca 2025Konferansjer bez przeglądu i to w Krakowie
Konferansjer bez przeglądu i to w Krakowie.
Kilka miesięcy temu, pracowo, konferansjersko byłem w Legnicy, gdzie konferansjerzyłem na przeglądzie kapel rockowych. Było cudownie, towarzysko, ponadto muzycznie było odkrywczo. Wracając do domu, oczywiście do Nowej Huty dotarło do mnie, że w Krakowie nie ma czegoś co byłoby odpowiednikiem takiego przeglądu. Na trasie Legnica Kraków uświadamiałem sobie jaka to wielka strata dla miasta i dla zespołów, czyli dla kultury.
Przegląd kapel, czy zespołów muzycznych , czy rockowych, czy innych.
Na co to komu ? Bo to fajne , dobre i promujące. Każdy kto kiedyś plumkał na instrumencie i był składową zespołu poczuje klimat tego tekstu. Pamiętam dawny Kraków, kiedy w kilkunastu knajpach, regularnie odbywały się koncerty muzyki różnej. Pamiętam te zespoły, klimat i masę fajnej muzyki której się wtedy nasłuchałem. Teraz jest inaczej. Trochę przybumerzę, ale nie jest fajnie. Kraków to jakieś mikro zestawy muzyków grający covery , pod turystów. Nie podoba mi się to :).
Konferansjer bez przeglądu, ale kiedyś to było inaczej.
Tak kiedyś był PKS – przegląd kapel studenckich, organizowany przez UJ. AGH ma synestezje, które chyba odeszły od przeglądu. Generalnie albo ja nie wiem , alb nie ma miejsc i sytuacji , gdzie zespoły mogą się pokazać. Przegląd załatwiłby temat. Ponadto te przeglądy to super klimat, można jje połączyć z fajnym jedzonkiem, czy z wystawą malarstwa, ciach robi się klimat.
Krakowska Scena Muzyczna, jest taki projekt, jest i takowa, ale jakoś mało o tym słyszę a szkoda.
Jeden a porządny przegląd muzyczny rocznie!. Na dobrej scenie , a jest takich kilka. Z dobrym nagłośnieniem i nagrodami dającymi możliwość wybicia się. To naprawdę niewiele dla miasta w którym, organizuje się dni osiedli lub konferencje o śladzie węglowym śladu węglowego- tego ostatniego się nie da odzobaczyć 🙂
Drewutnia. To chyba jest takie miejsce. Istnieje już ponad 30 lat. Kiedyś tam codziennie przejeżdżałem, ale wstąpiłem dopiero w zeszłym roku. Świetny klimat, dobra muzyka, piwko i ewentualnie kiełbasa z grilla, a bywają koncerty. Może to być to , ale nie załapałem się na żaden koncert. To jest na rogu łokietka i nie pamiętam. Na przeciwko kościoła na Azorach przy torach.
Dzięki za odzew miejsce zaraz sprawdzę, bo zaczynam coś działać żebyśmy mieli przegląd stosowny. Pozdrawiam serdecznie