Lody po nowohucku- przepis na pyszne nietypowe podanie lodów.

Lody po nowohucku. Poezja smaku.

W stalowym sercu Nowej Huty, gdzie cegła i beton splatają sny,
rozgrzane piece nucą pieśń o pracy, dumie i wspólnocie.
Na placach rosną topole, a ludzie z uśmiechem budują swój świat,
odpoczywając przy miseczce lodów po nowohucku –
kremowych jak świeża śmietanka, z zielonym olejem z pestek dyni,
które łączą smak ziemi i rytm hutniczej maszyny w jedną słodką chwilę. Ponadto :

Lody po nowohucku. Finezja wykonania

Tu oczywiście żart, bo do wykonania są banalne, ale za to jest to formuła otwarta i liczę na Waszą kreatywność i kulinarną i nazewniczą!. Może będzie wariant. Lody i blacha falista, albo lofy po NH i łożyska toczne- zrobiłem coś takiego podczas akcji “Ho na Pole” , ale łożyska były średnio-smaczne. Przypominam, że przepis na te lody został mi dostarczony przez profesjonalnego mistrza kuchni, więc nie obawiajcie się , że lody po nowohucku to jakaś gastro fuszerka. Ponadto:

Lody po nowohucku. Pora na wytop.

Lody po nowohucku są banalne do wykonania, ponadto nawet ciężko mówić o jakiś proporcjach, gdyż lody te to po prostu lody śmietankowe, lub waniliowe, polane olejem z pestek dyni. Tak, tak śniło polewajcie wedle uznania. Sekret smaku to połączenie tych smaków, ponadto fajnie to wygląda, bo ten olej to niczym wyciek spod tokarki. Smacznego i mam nadzieję, że Was przekonałem

Dziękuję Arturowi Rakowskiemu za fotki. Teatrowi Łaźnia nowa/ Dom Utopii za zaproszenie na cudne spotkanie o którym będzie tu.